Ostatnia zmiana dotycząca odliczania podatku VAT od samochodów służbowych wywołała sporo zamieszania. Jeden ze znajomych Legal Geeka był wręcz mylnie przekonany, że teraz jeśli chce nabyć samochód „na firmę”, to zawsze musi prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu. Dlatego też Legal Geek szybko wyjaśnia – nie takie przepisy dotyczące VAT straszne. I można spokojnie użytkować samochód w firmie nie prowadząc ewidencji przebiegu.
Jak więc wyglądają kwestie odliczenia VAT? W wypadku samochodu osobowego istnieją dwa rozwiązania:
- Wykorzystujemy samochód także do celów prywatnych, odliczamy 50% VAT i nie martwimy się o papierologię;
- Samochód służy nam wyłącznie w ramach naszej działalności, prowadzimy ewidencję przebiegu i odliczamy 100% VAT.
Czyli jeśli chcecie kupić do swojej firmy samochód osobowy, nie ma znaczenia kombi czy coupe, z kratką czy bez i chcecie go używać także do celów prywatnych (a tak zazwyczaj będzie wśród geeków), to możecie odliczyć 50% podatku VAT.
Np. kupujecie nowe auto za 55 350 zł brutto, czyli podatek VAT wynosi 10 350 zł. Jeśli chcecie używać tego samochodu na potrzeby własne, to możecie odliczyć sobie 5 175 zł podatku VAT. Aby tego odliczenia dokonać nie musicie prowadzić żadnych ewidencji przebiegu!
Jeśli nie deklarujecie, że Wasz nowy samochód będzie służył wyłącznie do celów związanych z działalnością – to ilość papierów, których musicie pilnować znacznie spada.
Obowiązek prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu istnieje tylko jeśli samochód osobowy będzie wykorzystywany wyłącznie do celów służbowych i chcecie odliczyć 100% podatku VAT. Oczywiście jeśli kupicie np. koparkę, to wtedy również obowiązek prowadzenia ewidencji nie istnieje, tylko po co komu koparka w start-upie z branży nowych technologii?
Natomiast jeśli chodzi o podatek dochodowy – tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. Z pewnością nie musicie prowadzić ewidencji, ale tego czy w koszta wrzucacie 100% czy inny procent kosztów zakupu samochodu wykorzystywanego także prywatnie nie wiedzą nawet w urzędach skarbowych. Dlatego też Legal Geek sugeruje Wam zawnioskowanie o indywidualną interpretację – dla Waszego bezpieczeństwa.