Ostatnia zmiana w zasadach rozliczania podatku VAT od samochodów firmowych wywołała sporo zamieszania. Teraz czeka nas kolejna zmiana – dzisiejszy wpis z pewnością będzie interesujący dla tych z Was, którzy udostępniają swoim pracownikom samochody służbowe do celów prywatnych. Wszystko za sprawą nowych zasad rozliczania przychodu pracownika z tytułu korzystania z samochodu firmowego.
Od 1 stycznia pracownik używający samochodu służbowego do celów prywatnych będzie „uzyskiwał” zryczałtowany przychód, w wysokości:
– jeśli pojemność silnika wynosi do 1600cm3 – 250zł miesięcznie
– jeśli pojemność silnika wynosi powyżej 1600cm3 – 400zł miesięcznie
Co to oznacza w praktyce?
W praktyce do wynagrodzenia pracownika, stanowiącego podstawę ustalania podatku dochodowego, należy doliczyć wskazane wyżej kwoty. Czyli jeśli pracownik jeździ Fiatem Panda z silnikiem 1,2 litra – to dostaje „wirtualną” podwyżkę w wysokości 250zł. Wirtualną, bo w rzeczywistości podwyżkę tę konsumuje korzystanie z Pandy. Pracownik musi jednak zapłacić jak najbardziej realny podatek – przy 18% PIT będzie to ok. 45zł.
Jeśli pracownik jeździ prywatnie służbowym Fordem Transitem o pojemności silnika 2,0 litra – jego przychód zwiększa się o „wirtualne” 450zł, czyli realny podatek wyniesie wtedy ok. 81zł. Jeśli jednak pracownik jest menadżerem płacącym 32% podatku PIT, a jego auto służbowe to np. Skoda Octavia z silnikiem 2,5l – jego podatek wyniesie nawet ok. 128zł!
A co jeśli pracownik korzysta z auta do celów prywatnych tylko w weekendy?
Jeśli samochód wykorzystywany jest do celów prywatnych tylko przez część miesiąca, wtedy za każdy dzień takiego korzystania przychód wynosi 1/30 kwoty wskazanej wyżej. Jeśli więc nasza Panda będzie używana do celów prywatnych tylko przez 8 dni w miesiącu – przychód pracownika wyniesie 66,66666666666667zł, czyli 67zł po zaokrągleniu do pełnych złotych.
Jeśli do tej pory nie rozliczaliście przychodu pracowników związanych z prywatnym wykorzystaniem samochodów służbowych – wasi pracownicy to odczują przy wypłacie za styczeń. Chyba, że postanowicie wziąć ten koszt „na siebie” i zrekompensować go pracownikom.
Niestety – to kolejna (obok ustawy o prawach konsumenta) zmiana prawa, na którą muszą przygotować się przedsiębiorcy wraz z nadejściem świąt i nowego roku.